27 kwi 2012

W ŚWIETLE ZACHODZĄCEGO SŁOŃCA...

Uwielbiam to ciepłe, miękkie światło, jakie dają promienie chowającego się za horyzont słońca. 
To moje ulubione światło do zdjęć.
I dziś, mimo, że miałam całe mnóstwo innych, ważniejszych spraw,
wsiadłam wieczorem w samochód i pojechałam do jednego z moich ulubionych zakątków, o którym z pewnością nie raz tu jeszcze napiszę.
Wróciłam z całym mnóstwem zdjęć. 
Choć dziś tylko jedno.

Tymczasem na długi weekend życzę dużo słońca.
Wypoczywajcie.


26 kwi 2012

I LOVE SPRING

Pierwiosnki pachną dziś mniej niż kiedyś.

A kiedyś...
Kiedyś zbierałam pękate bukiety pierwiosnków.
A z suszonych kwiatów babcia robiła dla nas herbatę.

Słyszał ktoś kiedyś o herbacie z pierwiosnków?



Jak Wasze długo-weekendowe plany?
U mnie szykuje się zdjęciowo.. ale na razie cicho, sza!

25 kwi 2012

ZACZYNA SIĘ...

Powoli. 
Nieśmiało.
Rozkwitła czereśnia...




A ja powoli snuję już plany weekendowe.
I poniedziałkowe.
Bo w poniedziałek - Kraków. 

Słonecznego dnia! :-)

22 kwi 2012

W GÓRACH JEST WSZYSTKO, CO KOCHAM

Nigdy nie pisałam tu o tym, jak bardzo kocham góry.
Miłością absolutną. Taki lokalny patriotyzm chyba.
Mogłabym wiele pisać o tym, jakim uwielbieniem darzę ich majestat, spokój i piękno.
Ale każdy, kto kocha góry - wie, o czym mówię.


***

Bywam w górach dużo rzadziej niż bym chciała. 
Stąd jedno z moich postanowień noworocznych.
Ale nie o tym!
W następny weekend pierwsze wyjście w góry w tym roku!
Moje drogie Opolanki znów mnie odwiedzają!
Zamierzam wyciągnąć je w góry i dać wycisk tym małym "mieszczuszkom", a co!

(Żeby tylko nie okazało się, że mają lepszą kondychę ode mnie!)
To będą trzy babskie dni, do których niecierpliwie odliczam czas.
Stęskniłam się niemiłosiernie.





Tymczasem godzinę drogi od domu....







Góry nade mną jak niebo, a niebo nade mną jak góry...

20 kwi 2012

DOBRANOC

Mam nadzieję, że jaki początek weekendu - taki cały weekend, bo dzisiejszy dzień był fantastyczny.
Spotkanie, z tych, które są stanowczo są zbyt rzadko.
I których tak bardzo brakuje. 

Tymczasem - dobrej nocy i spokojnych snów! 
I by weekendowe plany ziściły się w całości!


19 kwi 2012

CZAS SADZENIA

"Wszystko ma swój czas, i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem:
jest(...) czas sadzenia i wyrywania tego, co zasadzono..."




Wczoraj po przygotowaniu mikroskopijnej grządki - w promieniach zachodzącego słońca, w ziemi zamieszkała cebula :-)
I sałata otulona białą kołderką agrowłókniny.








Wszystko powoli rozkwita.
Uwielbiam ten czas. 
Czy jest ktoś kto nie lubi wiosny? 
(tak wiem - alergicy).


Coraz więcej kolorów obserwuję też w ogrodzie. 
Girlandy forsycji, połacie żonkili...
Niecierpliwie odliczam już dni do przyszłego weekendu...


17 kwi 2012

NIEDZIELA

Leniwa niedziela.
Za oknem zimno, mokro, deszczowo...
Najlepszym pomysłem jest zostanie w domu. 
Lucek* szukający ciepła na moich kolanach.

***


* Lucek = Lucyfer. Bo czarny.




                               

13 kwi 2012

OBRAZY NA WEEKEND

Przy moim domu rodzinnym jest sad.
Sad, w którym drzewa sadził jeszcze mój dziadek.
Sad, w którym są jabłonie, grusze, śliwy, czereśnie i cały rząd wiśni.
Sad, gdzie można ukryć się przed palącym słońcem, w cieniu wielkiego orzecha.
Gdzie siadając pod krzakiem agrestu czy czerwonej porzeczki uzupełnić można zapas witaminy C na dobre kilka miesięcy.
A rozwieszony latem hamak - kusi, by będąc bujanym jego rytmem, zanurzyć się w zapachu lata.
Sad, który nie wiele zmienił się od czasu mojego dzieciństwa. 
Kiedyś na pewno napiszę o nim więcej...

A dziś - sad budzący się z zimowego snu.
Powoli i leniwie. (Bo u mnie, w górach, wszystko ma małe opóźnienie)
Mogłabym w nieskończoność obserwować rozkwitające się w nim życie. 
I pąki.
Pyzate pąki czereśni i strzępiaste pączki jabłonki.
Podłużne pąki gruszy i małe okrągłe kuleczki, będące niedługo kwiatami wiśni.
Choć tak podobne do siebie - każdy niepowtarzalny.


Czekam na maj. 
Gdy sad zamieni się w biało-różową kwiecistą aleję, a przechodząc się nad głową unosić się będzie bzyczenie pszczół.











Z tymi obrazami zostawiam Was na weekend, wybywając tym razem w nieco innym kierunku.
Słonecznego i ciepłego weekendu!

12 kwi 2012

RODZINNIE

Święta były czasem spotkań z dawno niewidzianymi.
Bardzo lubię te spotkania. 
Niezwykle rzadkie, ale i pełne emocji.

I kocham tę dziecięca ciekawość świata!
Uwielbiam!




Przy okazji. 
Dziś Światowy dzień czekolady
Co powiecie na dwukolorowe muffinki z czekoladowymi groszkami? :-)


10 kwi 2012

POŚWIĄTECZNIE

Jak nigdy - cieszę się, że te święta się skończyły. 
Z wielu powodów, o których nie warto tu pisać.

Na szczęście moje kartki dotarły na czas do adresatów. 
Jedna z kopert skrywała dodatkowo...
A zresztą. Sami zobaczcie.
Oto Dzyndzel. 



Od piątku mieszkaniec Opola :-)
Oczywiście niczego mu nie brakuje.
Wszystko na swoim miejscu.
Zgrabne pośladki i biała kitka też są.



7 kwi 2012

WESOŁYCH ŚWIĄT!

By w codziennym zabieganiu,
między tysiącami ważnych i mniej ważnych spraw 
Święta były czasem refleksji, spokoju...
By przy suto zastawionych stołach nie 
zabrakło serdeczności, gestów pojednania,
wyrazów miłości i wzajemnej o siebie troski.
Spokojnych Świąt.
J.


6 kwi 2012

ZAJĄCE

Co robię nocą? 
Śpię?
Nie. Piekę ;-)
Wielkanoce zające! 




WIELKANOCNE ZAJĄCZKI
kostka masła
400 dag mąki
szklanka cukru
4 żółtka
cukier wanilinowy

Z wszystkich składników wyrabiam ciasto, które następnie przez 30 min. chłodzę w lodówce. Rozwałkowuję ciasto na gr. ok. 5 mm, wycinam foremką zające. Układam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Piekę do zarumienienia się w piekarniku nagrzanym do 180 st.

4 kwi 2012

WIOSNA ANALOGOWO I KARTKI

Wiosna analogowo. 
Baleriny dziś znów na nogach, bo temperatura podniosła się o kilka kresek- choć wiem, że to chwilowe.


Bazie wciąż jeszcze u wazonie.
Kartki pofrunęły do adresatów
Próbuję ze wszystkim zdążyć. 
Dziś pieczemy. 



2 kwi 2012

W BIEGU

Wszystko w biegu.
Ten wpis też. 
Brak soboty daje mi się mocno we znaki.

Tym razem kilka zdjęć z moich warsztatów. 
Ostatnio nie byłam w stanie prowadzić zajęć i robić zdjęć.
Tym razem w tym drugim ktoś mnie wyręczył.
Dzięki temu mogę Wam pokazać, co takiego tworzyliśmy razem z dzieciakami na bielskiej edycji "Mamo, tato spędź ze mną czas".
Niestety warunki do zdjęć były tragiczne - bardzo ciemna sala+ małe okna, brzydka pogoda - stąd jakość zdjęć woła o pomstę do nieba, a ja pluję sobie w brodę, że nie zabrałam lampy zewnętrznej.